środa, 31 lipca 2013
wtorek, 30 lipca 2013
Rozdział 3 "Nie potrafię się opanować"
BRAK ROZDZIAŁU Z POWODU PRAW AUTORSKICH POPRZEDNIEJ WŁAŚCICIELKI!
poniedziałek, 29 lipca 2013
Rozdział 2 "Jak mogłeś do tego dopuścić?"
Rano był taki bałagan że musiałam go sprzątać cały ranek. Impreza była przednia.
- Leon, kiedy Lena przyjdzie z Fran?- strach mnie ogarnął, bo nie ma jej już tak długo, a Fran mówiła Leonowi, że przyjdzie wcześnie rano.
- Mówiła że przyjdzie rano.
- Leon, a jak coś się stało?
-Matko, Violetta. Już się tak nie stresuj.
Szybko poszłam po telefon.
- Dzwonię do Fran. Jak nie odbierze, to jedziesz do niej natychmiast!
- Dobra, zadzwoń.
Z strachem, dzwoniłam do niej. Był sygnał, ale nikt nie odbierał! Rozłączyła się. Żeby się odstresować powiedziałam Leonowi, że muszę coś zaśpiewać. Mój tata był w domu i zagrał na pianinie, a ja zaśpiewałam. ( sorka że dam filmik z koncertu, ale tam jest dłuższe i bardziej wzruszające <3 ) http://www.youtube.com/watch?v=5YuMuFRRnSQ
- A jednak...- powiedział.
- A jednak nie odbiera i masz do niej jechać!- wystraszyłam się i biegłam do pokoju zdenerwowana.
- Violetta, poczekaj!
Wbiegłam do pokoju, żeby zadzwonić jeszcze raz Szybko zadzwoniłam, i znów nie odbierała!
- Violetta. Przestań być kłębkiem nerwów. Nic się nie stanie, tak?
Odłożyłam telefon na miejsce, i po tym co powiedział Leon przytuliłam go.
- Dlaczego to nas spotkało? Taki okrutny los?
- Violetta, ty na prawdę przesadzasz! Ile wypiłaś? xD
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Poczekaj na mnie, tak? Pojadę do nich i na pewno wszystko się wyjaśni.
Wygoniłam go z domu żeby już szedł się dowiedzieć o co chodzi. Postanowiłam spokojnie na nich czekać i położyć się spać, bo przecież całą noc nie spałam.
Po południu Leon przyszedł i się okazało, że tylko Fran i Lena poszły do kina i wyłączyły telefon :P Mam problemy xD
- Leon! Lena, nie strasz mnie tak więcej.!
- Mama! Dlaczego nie mogłam być w nocy w domu???
- Bo tata i ja... yyy... TATA I JA POSZLIŚMY DO KOLEGI NA TAKĄ MAŁĄ IMPREZKĘ.!
- Violetta, nie kłam Lenie, impreza była u nas w domu.
- No dobra, to prawda.
- Dobra. Mamo, a co z tym studiem? Moja koleżanka tam się zapisała! JA TEŻ CHCĘ! PROSZĘ, PROSZĘĘĘĘ!!!!!!
- Ja chciałabym, ale tata jeszcze nie wie.
- Spoko, poczekam.
- Lena, posłuchaj czy na pewno chcesz iść do tego Studia On Beat? - zapytał się Leon.
- Tak, tak bardzo że zaraz wybuchnę!
- Dobrze, ale nie przesadzaj. - przytuliłam Lenę, zresztą Leon też i nareszcie czuliśmy się wspaniale.
Weszłam do auta i bez pozwolenia Leona pojechałam do Studia zapisać tam Lenę.
- Witam Pablo. ( Pablo to dyrektor Studia ) Chciałabym zapisać Lenę do Studia.
- Violetta! - Pablo, tak długo się znaliśmy i tak dawno go nie widziałam.- Pewnie odziedziczyła talent po tobie! Violetta, właśnie, masz jakąś pracę?
- Nie, ale szukam.
- To idealnie! Szukamy nauczyciela od śpiewu oraz tańca! Chcesz tutaj pracować?
- Tak! Tak! Bardzo dziękuję Pablo!
Równocześnie powiedzieliśmy: Tęskniłam/em za Tobą!
Ten jest trochę dłuższy. Dodajcie komentarze z pomysłem ^^
Pozdro i Buźki ;**
- Leon, kiedy Lena przyjdzie z Fran?- strach mnie ogarnął, bo nie ma jej już tak długo, a Fran mówiła Leonowi, że przyjdzie wcześnie rano.
- Mówiła że przyjdzie rano.
- Leon, a jak coś się stało?
-Matko, Violetta. Już się tak nie stresuj.
Szybko poszłam po telefon.
- Dzwonię do Fran. Jak nie odbierze, to jedziesz do niej natychmiast!
- Dobra, zadzwoń.
Z strachem, dzwoniłam do niej. Był sygnał, ale nikt nie odbierał! Rozłączyła się. Żeby się odstresować powiedziałam Leonowi, że muszę coś zaśpiewać. Mój tata był w domu i zagrał na pianinie, a ja zaśpiewałam. ( sorka że dam filmik z koncertu, ale tam jest dłuższe i bardziej wzruszające <3 ) http://www.youtube.com/watch?v=5YuMuFRRnSQ
- A jednak...- powiedział.
- A jednak nie odbiera i masz do niej jechać!- wystraszyłam się i biegłam do pokoju zdenerwowana.
- Violetta, poczekaj!
Wbiegłam do pokoju, żeby zadzwonić jeszcze raz Szybko zadzwoniłam, i znów nie odbierała!
- Violetta. Przestań być kłębkiem nerwów. Nic się nie stanie, tak?
Odłożyłam telefon na miejsce, i po tym co powiedział Leon przytuliłam go.
- Dlaczego to nas spotkało? Taki okrutny los?
- Violetta, ty na prawdę przesadzasz! Ile wypiłaś? xD
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Poczekaj na mnie, tak? Pojadę do nich i na pewno wszystko się wyjaśni.
Wygoniłam go z domu żeby już szedł się dowiedzieć o co chodzi. Postanowiłam spokojnie na nich czekać i położyć się spać, bo przecież całą noc nie spałam.
Po południu Leon przyszedł i się okazało, że tylko Fran i Lena poszły do kina i wyłączyły telefon :P Mam problemy xD
- Leon! Lena, nie strasz mnie tak więcej.!
- Mama! Dlaczego nie mogłam być w nocy w domu???
- Bo tata i ja... yyy... TATA I JA POSZLIŚMY DO KOLEGI NA TAKĄ MAŁĄ IMPREZKĘ.!
- Violetta, nie kłam Lenie, impreza była u nas w domu.
- No dobra, to prawda.
- Dobra. Mamo, a co z tym studiem? Moja koleżanka tam się zapisała! JA TEŻ CHCĘ! PROSZĘ, PROSZĘĘĘĘ!!!!!!
- Ja chciałabym, ale tata jeszcze nie wie.
- Spoko, poczekam.
- Lena, posłuchaj czy na pewno chcesz iść do tego Studia On Beat? - zapytał się Leon.
- Tak, tak bardzo że zaraz wybuchnę!
- Dobrze, ale nie przesadzaj. - przytuliłam Lenę, zresztą Leon też i nareszcie czuliśmy się wspaniale.
Weszłam do auta i bez pozwolenia Leona pojechałam do Studia zapisać tam Lenę.
- Witam Pablo. ( Pablo to dyrektor Studia ) Chciałabym zapisać Lenę do Studia.
- Violetta! - Pablo, tak długo się znaliśmy i tak dawno go nie widziałam.- Pewnie odziedziczyła talent po tobie! Violetta, właśnie, masz jakąś pracę?
- Nie, ale szukam.
- To idealnie! Szukamy nauczyciela od śpiewu oraz tańca! Chcesz tutaj pracować?
- Tak! Tak! Bardzo dziękuję Pablo!
Równocześnie powiedzieliśmy: Tęskniłam/em za Tobą!
Ten jest trochę dłuższy. Dodajcie komentarze z pomysłem ^^
Pozdro i Buźki ;**
Rozdział 1 "Koniec Wakacji"
Weszłam do naszego domu, po tak długim czasie. Rozglądałam się po różnych pomieszczeniach. Byłam zdziwiona, bo wydawało mi się że nasz dom był inaczej wystrojony.
- Leon, zrobiłeś remont?
- To miała być niespodzianka- przytuliłam go po czym poszłam zrobić sobie herbatę. Nie mogę się doczekać spotkania z Fran i Cami po wakacjach. Dawno ich nie widziałam. Ale teraz muszę się zająć swoimi sprawami.
- Leon, posłuchaj, mam sprawę.
- Jaką?- zapytał się Leon.
- Jak wiesz, nasza córka Lena, nie wybrała jeszcze szkoły. Co sądzisz o Studiu?- spojrzałam się na niego, z nadzieją, że się zgodzi.
- Violu, wiesz, że tam chodzi syn mojego znienawidzonego kolegi.
- Leon, ale ona ma talent do śpiewania, tańca!
- Dobrze, zastanowię się, ale daj mi czas, OK?
- Leon, przecież wiesz że...
- Że?
- Ona musi za 2 miesiące mieć wybraną szkołę!
- No i co?
- No i to, że musisz się szybko zastanowić.
- Dobra, powiem Ci jutro, dobra?
- Dobra, trzymam Cię za słowo!- powiedziałam to, i na prawdę ufałam mu, że mnie nie zawiedzie i powie mi jutro.
- Ok, obiecuję. - odpowiedział Leon.
Przytuliłam go, aż nasza Lena przyszła i się mnie spytała czy przeczytam jej bajką na dobranoc.Oczywiście od razu poszłam i jej przeczytałam i bardzo szybko zasnęła.
- Leon,mam ochotę, zrobić taką imprezę!- zapytałam się. Tęskniłam za tymi imprezami, bo nigdy nie miałam czasu, bo była Lena.
- Dzisiaj?
- Niekoniecznie dzisiaj, ale byłoby fajnie!
W nocy obudziłam się, a tak była masa ludzi. Impreza? BEZE MNIE? Wstałam i poszłam na dół. Okazało się, że Lena poszła do mojej przyjaciółki Francesci. Znaczy nie poszła, tylko Fran została tak jakby niańką.
- LEON? CO TU SIĘ DZIEJE?- zapytałam się zdenerwowana.
- Przecież sama chciałaś imprezę!- odpowiedział Leon.
- No chciałam, w sumie. Dobra, dołączam do was!- powiedziałam zaczynając tańczyć i wygłupiać się.
Impreza trwała do białego rana i wszyscy przeżyli xD.
Sorka że taki krótki. Dodajcie komki:)
Pozdro i Buźki ;**
- Leon, zrobiłeś remont?
- To miała być niespodzianka- przytuliłam go po czym poszłam zrobić sobie herbatę. Nie mogę się doczekać spotkania z Fran i Cami po wakacjach. Dawno ich nie widziałam. Ale teraz muszę się zająć swoimi sprawami.
- Leon, posłuchaj, mam sprawę.
- Jaką?- zapytał się Leon.
- Jak wiesz, nasza córka Lena, nie wybrała jeszcze szkoły. Co sądzisz o Studiu?- spojrzałam się na niego, z nadzieją, że się zgodzi.
- Violu, wiesz, że tam chodzi syn mojego znienawidzonego kolegi.
- Leon, ale ona ma talent do śpiewania, tańca!
- Dobrze, zastanowię się, ale daj mi czas, OK?
- Leon, przecież wiesz że...
- Że?
- Ona musi za 2 miesiące mieć wybraną szkołę!
- No i co?
- No i to, że musisz się szybko zastanowić.
- Dobra, powiem Ci jutro, dobra?
- Dobra, trzymam Cię za słowo!- powiedziałam to, i na prawdę ufałam mu, że mnie nie zawiedzie i powie mi jutro.
- Ok, obiecuję. - odpowiedział Leon.
Przytuliłam go, aż nasza Lena przyszła i się mnie spytała czy przeczytam jej bajką na dobranoc.Oczywiście od razu poszłam i jej przeczytałam i bardzo szybko zasnęła.
- Leon,mam ochotę, zrobić taką imprezę!- zapytałam się. Tęskniłam za tymi imprezami, bo nigdy nie miałam czasu, bo była Lena.
- Dzisiaj?
- Niekoniecznie dzisiaj, ale byłoby fajnie!
W nocy obudziłam się, a tak była masa ludzi. Impreza? BEZE MNIE? Wstałam i poszłam na dół. Okazało się, że Lena poszła do mojej przyjaciółki Francesci. Znaczy nie poszła, tylko Fran została tak jakby niańką.
- LEON? CO TU SIĘ DZIEJE?- zapytałam się zdenerwowana.
- Przecież sama chciałaś imprezę!- odpowiedział Leon.
- No chciałam, w sumie. Dobra, dołączam do was!- powiedziałam zaczynając tańczyć i wygłupiać się.
Impreza trwała do białego rana i wszyscy przeżyli xD.
Sorka że taki krótki. Dodajcie komki:)
Pozdro i Buźki ;**
Subskrybuj:
Posty (Atom)