~Violetta~
No więc zobaczyliśmy Tomasa i Lare jak się całują i podeszliśmy do nich.
~Tomas~
- Co wy tu robicie? - powiedział Leon
- A co zazdrosny jesteś o mnie? - powiedziała z przekonaniem Lara
- Nie! Ale to dziwne! - wykrzyknął Leon
- Posłuchaj Leon. To nie twoja Sprawa więc spadaj! - powiedziałem
- Dobra... Brzydzi mnie to! - powiedziała Violetta
Gdy poszli zacząłem gadać o tej sprawie z Larą.
- Dobry pomysł Lara.
- Jaki? Aaa, ten. Violetta będzie zazdrosna o ciebie a Leon o mnie. To takie proste!
- Ale pamiętaj, jeśli to się nie uda to będziesz mi winna 3 dychy !
- A jak się uda to ty mi!
- Nic takiego nie mówiłem!
- Ale na to wychodzi.
- OK...
~Leon~
Nie rozumiem tych dwojga. Przecież oni się nienawidzą. Violetta. Gdzie ona jest?
-Violetta!!! - wydarłem się na całą chatę.
- CO? !
- Wołam ciebie z godzinę! Jeść mi się chce!
- Wstań idź prosto, obróć się w prawo to zobaczysz lodówkę!
- Ty mi zrób! - po tym co usłyszała zeszła na dół.
- Leon, wynajmij sobie służącą, ja ci będę robiła śniadanie, ale na więcej nie licz!
- Podaj mi telefon.
- Masz.
- I daj komputer. Leży na stoliku.
- Masz.
- Znajdę służącą.
- OK
Gdy szukałem natrafiłem na ofertę tańszą niż wszystkie inne. Zadzwoniłem tam.
- Halo? - powiedziałem
- Tak słucham.
- Dzwonię w sprawie służącej.
- Tak. Mogę przyjść do ciebie zaraz Leon.
- Lara?! - po tym rozłączyłem się
Ona mnie prześladuje!!! Zadzwonię do tej.
- Dzień dobry, mówi Leon Verdas. Dzwonie w sprawie obsługi domowej.
- O, tak proszę podać adres a za minutkę przyjadę.
- Dobrze.
Podałem adres tej pani i po 10 minutach ktoś zadzwonił do drzwi.
- Hej Leon! - powiedziała Lara.
- Lara? Co ty tu robisz?
-Jestem twoją służącą.
- Ale, ja do ciebie nie dzwoniłem tylko do jakiejś babci.
- To była moja mama.I ona nie jest stara.
- Dobra, chyba nie mam wyboru .
Pognałem do pokoju i zawiadomiłem Violette o tym kto jest naszą służącą. Była wściekła.
~Violetta~
Dobrze, że Leonowi nie powiedziałam że zainstalowałam w całym domu kamerki. Jeśli mnie zdradzi, podczas gdy był trzeźwy, z nami koniec. Mam nadzieję, że jest wobec mnie lojalny. Ktoś do mnie dzwoni, to tata.
- Violetta, nie pozwalam ci!
- NA CO TATO?
- Na ... Chwila ty nie wiesz?
- Nie mam pojęcia o czym mówisz.
- Zabraniam ci się wyprowadzać!
- Boże tato, jestem już dorosła! Nie będziesz za mnie decydować!
- W tym wypadku będę!
- Nie tato! Jadę do Polski i koniec!
Rozłączyłam się. Miałam dosyć taty. Zabraniał mi robić to, co chce, a ja nie mam 5 lat...
- Violu, Kiedy się pakujesz? - zapytał Leon szybko wchodząc do pokoju.
- Chodzi ci o Polskę?
- Tak.
- Zamówiłeś już bilety?
- No.
- Na kiedy?
- Na pojutrze.
- Tak wcześnie?
- Tak. Potem wyloty do Polski będą dopiero za 2 miesiące.
- Dobra rozumiem. Zaraz się spakuje.
Leon poszedł. Ja byłam zmuszona zobaczyć na kamerki w salonie. Co ja tam widze? Leon i Lara się bardzo czule przytulili! I patrzą sobie głęboko w oczy!
Chcecie wiedzieć co będzie dalej? Czy coś pomiędzy nimi zajdzie? Zobaczycie w następnym rozdziale!
Tak jak poprzednio.
2-5 kom- rozdział bardzo krótki
6-8- krótki
9-14- nie krótki, nie długi.
15- 19- długi.
20-24- bardzo długi
Wasza Ulvien ;3
Sprytnie to Violka wymyśliła z tymi kamerkami ;d
OdpowiedzUsuńRozdział genialny czekam na następny ;d
Pozdrawiam i życzę weny ;*
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://violainnahistoria.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
polecaj się w naszej zakładce zaproś do siebie : )
UsuńNo nic, chcieliście, to rozdział będzie bardzo krótki : (
OdpowiedzUsuń