czwartek, 7 listopada 2013

18 lat później/ koniec i początek

Violetta
Przyszłam do naszego domu (Leona i mojego). Już biegnie! Moja córcia Emma ♥. Ma już 12 lat. Ona jest taka duża. Ja tak jak Leon pracuję w Studiu. Ja jestem od śpiewu a Leon od tańca. Ogółem to Leon też jest dyrektorem. Ale bardzo chciał prowadzić lekcje tańca. Nasza Emma uczy się w Studiu. Tworzyliśmy taką specjalną klasę z dziećmi o wieku 12 lat. Francesca ma córeczkę Jackie, jej mężem jest Marco. Dziecko ma jeszcze Ludmiła i Camila. Esmeralda 2 lata temu umarła na raka. Ale poza tym ja i Leon mieszkamy w San Francisco. Studio także tam jest. Po prostu zostało przeniesione. Bardzo nam się tam podoba. Chodź to głównie miasto takie bardziej gdzie są same bloki, my mieszkamy w domu jednorodzinnym. Mamy konia, Blanco. Mieliśmy pieska ale niestety zmarł ze starości. 
- Emma! Kochanie ty moje! A ty czemu nie w szkole??? - przywitałam się z nią, ale zauważyłam że ona miała piżamę.
- Źle się czułam. 
- Kochana ty się zawsze źle czujesz! Musisz zacząć uczęszczać na zajęcia! Chyba chcesz śpiewać i tańczyć jak mama! 
- Oj tak ale to nie moja wina.
- Taaa,nie ze mną te numery. A jak się źle czujesz to dalej, do łóżka! 
- Dobra dobra.
W ten moment wszedł Leon <3
-Leon cześć kochanie!- padłam mu w ramiona i pocałowałam
- Fuj! - powiedziała Emma pędząc do pokoju
- Leon wytłumacz mi dlaczego ona nie poszła do szkoły!
- Jak to nie poszła? 
- No nie poszła, myślałem że wiesz o tym. 
- Nie nic mi o tym nie wiadomo.
- EMMA!!! 
- TAK MAMO?
- CHODŹ NO TU!
- IDĘ!!!
Pogadaliśmy o tym, Emma przyznała się do winy i żyliśmy długo i szczęśliwie. Potem mieliśmy jeszcze 2 dzieci. 

---------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że takie krótkie ale nie mam czasu a mam wene na nowe opowiadania *_* 

Ulvien <3

2 komentarze:

Liczy się dla nas każdy komentarz!