poniedziałek, 24 lutego 2014

Rozdział 21- "To najgorszy dzień w moim życiu!"

~Sen Leona~
Mam kłopoty. Już to widzę. Kara do końca życia. Tym razem mama weszła do pokoju.
- Leon, posłuchaj, nie będziemy ciebie surowo karać. Wiemy, że to wina tej Violetty. Więc, po prostu masz zakaz spotykania się z nią, bo ma na ciebie zły wpływ. Na pewno z Larą byś nie wszedł do łóżka.
- Co? Nie!
- Leon, nie protestuj. Ktoś tutaj przyszedł, powiedz jej, że ją kochasz i że chcesz do niej wrócić.
- Mamo, zmieniłaś zdanie co do Violi tak nagle? Fiuuu...
- Nie, Lara.
- Leon. posłuchaj, tęskniłam za tobą.- nagle do pokoju weszła Lara. Co ona tu robi?
- Kocham ciebie.- powiedziałem.
- Ja ciebie też!
- Leon? Nie wierzę!- Violetta, co ? Rodzice... Specjalnie!

~Real life~
-NIE! - obudziłem kzycząc.
- Leon, co się stało?- do pokoju weszła mama.
- Jak to zrobisz, to nie będę chciał was znać!
- Leon, co się stało? Ja nic nie zrobiłam.
- Miałem sen, przepraszam.- opowiedziałem jej sen.- Mamo, mogę się spotykać z Violettą, prawda?
- Jasne, że NIE!
- Co? Mamo!Nie!!!
- Tak możesz. Wiesz, już macie po 17 lat, ty 18. Nie myślałeś no wiesz, o ślubie?
- Myślałem, nawet zaproponowałem, ale odmówiła...
- No jasne, kobiety!
- Mamo, ty także jesteś kobietą. xD.
- Wiem, żartowałam. :D
~Violetta~
Poszłam do parku na "naszą" ławkę ( moją i Leona). Usiadłam i pomyślałam o zaręczynach. Pfff... nie mogę o tym myśleć. Odmówiłam i temat zamknięty.
- Diego?! O nie. O nie, tylko nie to!- z oddali widziałam Diego, który chodził po parku.
 Sprawił mi dużo przykrości, uciekam. Uff, nie dogonił mnie. Ale właściwie to co on tu robi? Mam nadzieję, że mnie nie szuka, to by była katastrofa.Szłam jakby ścieżką, przez las, raczej nikomu nie wpadło by do głowy, żeby akurat tutaj mnie szukać. Idę, idę i idę, i po postu patrzę przez siebie nie zważając na to, czy idę w stronę domu. Nagle usłyszałam taki dźwięk, jakby ktoś blisko mnie chodził. Obróciłam się gwałtownie i zobaczyłam Leona. Ulżyło mi, myślałam, że to wilk czy Diego. Tylko co on tutaj robił?
- Leon, co tu robisz?
- Chciałbym ci zadać to samo pytanie. Aha, chciałem się tu zrelaksować, i poczuć zew wolności.
- Aha... Ja po prostu idę skrótami. Ale, dlaczego jesteś tak w głębi? Wiesz, gdzie dom? Zgubiłam się.
- Tak wiem, jak szedłem tu, to rzucałem kamyki. Jak chcesz iść do mnie to idź kamieniami, a stamtąd będziesz wiedziała jak trafić do domu.
- OK, to idę.
- Czekaj, muszę pogadać. Co się stało jak Federico ciebie zabrał?
- Nic, powiedział, że jest rozczarowany, ale postanowiłam, że nie powinniśmy więcej tego robić.
- No oczywiście. Masz rację.  Tylko, ja ciebie strasznie kocham!
- Ja ciebie też, ale nie chcę tego więcej robić, Leon muszę iść, przepraszam.
Poszłam i dotarłam do domu Leona, potem z domu Leona poszłam do mojego.
- Violetta! Chodź tu!
- Już idę!
- Mam dla ciebie dwie niespodzianki. Pierwsza:
Zza drzwi wyszła Ludmiła..!? Co ona tu robi?
- Posłuchaj Viola, to moja dziewczyna, Ludmiła.
- Co? Nie, nie nie nie nie. Muszę iść.- powiedziałam MEGA zdziwiona.
- Violetta, poczekaj.- powiedziała typowym serialowym głosem Ludmiła.
- Diego?!- kolejna niespodzianka? To najgorszy dzień w moim życiu!
 -------------------------------------------------------------
-----
Następny pisze Marthina ^^ Tak sobie mi wyszedł, ale tam xD I sr, że krótki ;c
/ulvien

3 komentarze:

  1. Od dziś rozdziały wrzucamy codziennie?
    Fedemiła <33333333333333333333333333333333333333333
    Diego? Co on tam robił?
    Leoś, Leoś i jego sen

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero co zaczęłam czytać bloga, a już mnie wciągneło, dlaczego to Nie może być moja lektura w szkole? ;C
    Genialny rozdział! ;)

    OdpowiedzUsuń

Liczy się dla nas każdy komentarz!