sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 12 Listy, paczki i smuteczki.

Violetta

Opowiadałam Leonowi wszystko co miałam w wizji, aż nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Pobiegłam otworzyć, mam nadzieję, że nie miałam wizji, że ktoś dzwoni. Uff... Nie miałam, to listonosz. 
- Dzień dobry. Przesyłka dla pani Violetty Caslito. 
- Castillo proszę pana.
- Pani Castillo? To pani w parku...- wiedziałam co będzie chciał powiedzieć więc przerwałam mu.
- Tak to ja, ale teraz proszę o tę paczkę. 
- Dobrze, proszę oto i ona. 
Poszedł w mgnieniu oka. Po zamknięciu drzwi Leon przyszedł do mnie i zapytał się kto to. Odpowiedziałam że to listonosz. Otworzyliśmy paczkę, a tam były listy, masa listów. 
Od Fran:
Droga Violu! Buenos Aires, 26.12.2013r.
Violetto, niestety muszę ci powiedzieć coś co cię zasmuci. Wyjeżdżam na rok do Włoch. Ale może ucieszy cię to, co ci przysłałam jeszcze. 
Francesca 
Przysłała mi nasze zdjęcia... Co to oznacza? Że ona na prawdę wyjeżdża na rok, czy na zawsze? 
List od Fede...:
Droga Violu!
Przepraszam. Wybacz mi. Wyjechałem na zawsze. Do mojej żony, nie wiedziałaś o tym, ale to prawda. Moja żona to twój stary wróg, teraz dobra koleżanka. Domyśl się kto to. Ma blond włosy. 
Federico
Ludmiła, to na pewno ona! 
Były tam jeszcze inne smutne listy od moich przyjaciół... Mam nadzieję że to jakiś żart.
- Leon, ja, ja nie wierzę.!!!
- Uspokój się, może ktoś po prostu zrobił ci głupi żart. - pocałował mnie na pocieszenie. 
- Przestań, nie mam nastroju. Jeszcze się za bardzo rozkręcimy i sam wiesz, do czego dojdzie. 
- Wiem wiem, ale chyba mogę cię pocałować?
- Możesz, ale delikatnie dobra?
O MATKO! Znowu ktoś zadzwonił do drzwi -.- 
- Violetta! I co, podobały się listy? Wystraszyła się kłamczucha? Szkoda że te listy to podróba. Chętnie bym zobaczył twój smutek! - Diego...
- Diego? Wiesz, jak ja się przez ciebie napłakałam? Jak mogłeś?!
- Jak mogłem? To taka zemsta, za to, co zrobiłaś! Jak TY mogłaś mnie oszukać, dla Leona? 
- To był pomysł Fede! 
- Tak? Na prawdę? No to nie wiem komu wierzyć, bo on twierdzi, że to ty wymyśliłaś ten cały plan! 
- Co? To nie prawda! On go wymyślił!
- Ale tak czy siak, ty sie z godziłaś!
- Przeprosiłam cię... Ale dlaczego ty mi to zrobiłeś?
- Posłuchaj, ja tylko to usłyszałem, że oni mają wyjechać. Nie wiem czy to prawda. Ale wiesz, tak czy siak, możemy być razem, co o tym sądzisz? - przybliżał się
- Ja ciebie...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Huehuehue, albo będzie : " kocham " albo będzie " nienawidzę "! :D Rozdział BARDZO krótki, ale nie mam czasu. :C Ale jutro wstawimy :D Tym razem wstawi go Cassi Resto Comello!Więc, Marthina nie wstawiaj ty, tylko Cassi :) Robię ci jutro wolne :D xD
// ulvien

7 komentarzy:

  1. Oby było nienawidzę , oby było nienawidzę !!! ;)
    Leonetta forever <3
    Świetnie ci ten rozdział wyszedł <3
    I co z tego , że krótki i tak jest bardzo fajny i ciekawy :*
    Weny życzę :)
    Patrycja ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Świetnie piszesz. Niech vilu powie mu że go nie kocha da mu z liścia i dobre.
    Jednak nie usuwam bloga.

    zapraszam do mnie:

    http://niesamowitamiloscleonetty.blogspo.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie cierpie Cię :(
    I oby tak Diego powiedział :D
    Super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miała dodać ta... Cassi Verdas Castillo
      I nie ma
      Zapraszam do siebie
      maxi-naty-forever.blogspot.com

      Usuń
    2. Przepraszam
      Cassi Restó Comello

      Usuń

  4. zapraszam do mnie
    kontynuuję rozdziały na nowym blogu.

    leonetta-znapisami-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział.
    Mam nadzieję, że będzie kocham.
    Mam nadzieję, że oni nie wyjadą.
    Minął prawie tydzień i rozdziału od Cassi Resto Comello nie ma.
    Viola Castilo

    OdpowiedzUsuń

Liczy się dla nas każdy komentarz!