sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 4 - A jednak są magiczne chwile...

-Violetta-
Następnego dnia obudziłam się najpierw nie pamiętając o tym co się wczoraj stało. O tym, że zaśpiewałam z Leónem, o tym że pocałowałam go w policzek...
Po prostu wszystko znikło z mojej głowy.
Dlatego też gdy León w Studiu zapytał się mnie jakie mam wrażenia po wczorajszym śpiewie nie odpowiedziałam, bo nie wiedziałam jak.
Po prostu nie pamiętałam o tym, nie wiedziałam.
Pamiętałam o występie, ale o naszym duecie nie. Myślałam, że zaśpiewałam tak jak w planach było Te creo[pl. Wierzę Ci]

Pierwsze co zrobiłam po obudzeniu się do podbiegnięcie do szafy z ubraniami.
Wybrałam zestaw, który był dość kolorowy.
 
Ubrałam sie w wybrane ubrania i spojrzałam na siebie w lustrze.
Nie podobałam się sobie. Byłam taka... Jakby to powiedzieć...
Taka zbyt dziecinna. A ja jestem już dorosłą kobietą. Nie jestem małą dziewczynką, która opowiada tacie, że w drugiej klasie jest trudniej niż w pierwszej. Że nie umie czytać. 
Po jakimś czasie znowu byłam w bieliźnie i przewracałam szafę do góry nogami.
Rzucałam każdym dziecinnym ubrankiem o podłogę, a takie które były warte mojego wieku zostawiałam na łóżku. 
Dwanaście minut później wybrałam sobie strój taki, no... wyluzowany. 
 
Niebieski - nigdy go nie lubiłam, ale gdy się w nim zobaczyłam stwierdziłam, ze nie jest aż taki zły.
Ale jednak coś mi nie pasowało. Twarz! 
Jak to ja zapomniałam o najważniejszym - makijaż!
Szybko podbiegłam do mojej toaletki i wyciągnęłam tusz do rzęs, podkład do twarzy i czerwoną szminkę. Po chwili zastanowienia wybrałam jeszcze cien do powiek w kolorze jasnego błękitu, tak jak mój strój.
Użyłam wyznaczonych rzeczy i uznałam, że zostało mi tylko napisać w Pamiętniku o moim niecodziennym stroju.
I ujrzałam wpis o wczorajszym występie - zaśpiewałam z Leónem Podemos [pl. Możemy]. I nie jestem już z Diego, bo on wszystko uknuł. I pocałowałam Leóna, w policzek, ale jest.
Postanowiłam zadzwonić do mojego księcia i powiedzieć mu...
Powiedzieć...
Że zdałam sobie sprawę z tego, że...
Że on mnie kocha - nie ten kretyn!
,,Drogi Pamiętniku
Zadzwonię do Leóna z wiadomością, że chcę z nim być.
Nie wiem jakie będą tego skutki, ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
I, że do siebie wrócimy,że będzie tak jak dawniej"


---------- 
Przepraszam, że nie było, ale trudno było mi coś napisać na obcym blogu. Jak wcześniej pisałam - jest to rozdział próbny...
Ulvien - napisz proszę czy się nadaje :)

Marth <3 
 
 


 

2 komentarze:

  1. Nadaje się ^^ Zmień już jako prawdziwy, bo jest super ;D

    OdpowiedzUsuń

Liczy się dla nas każdy komentarz!